Jeszcze niedawno sztuczna inteligencja kojarzyła się głównie z efektywnością i automatyzacją w pracy. Dziś chatboty, aplikacje i wirtualni towarzysze coraz śmielej wchodzą w nasze życie i to w nowej roli: rozmówcy, doradcy, nawet powiernika. Czy sztuczna inteligencja może zastąpić prawdziwe relacje? W erze nieustannego online’u warto zatrzymać się na chwilę i poszukać złotego środka między technologią a autentyczną bliskością.
Wirtualny przyjaciel AI – jak z ciekawostki stała się towarzyszem codzienności
Niedawno sztuczna inteligencja była futurystyczną wizją i ciekawostką, by po chwili, dzięki oferowanym rozwiązaniom, zawojować świat i wpisać się w naszą codzienność — tak zawodową, jak i osobistą.
Wszystko dzieje się tak szybko! Jeszcze wczoraj korzystaliśmy głównie z ChataGPT, generatorów obrazów czy tłumaczy online, a dziś AI wchodzi na zupełnie nowy poziom. Coraz częściej zaczyna pełnić rolę towarzysza: słuchacza, rozmówcy, doradcy, a czasem nawet powiernika i cyfrowego przyjaciela — i to dla osób w każdym wieku.
Jak AI towarzyszy nastolatkom, dorosłym i seniorom?
Cyfrowi towarzysze wkraczają w życie osób w każdym wieku, ale ich rola i znaczenie zmieniają się w zależności od etapu życia.
Dla młodych ludzi — dzieci i nastolatków — sztuczna inteligencja bywa przewodnikiem po emocjach, źródłem wiedzy czy bezpieczną przestrzenią do rozmów o tym, o czym trudno powiedzieć rodzicom czy rówieśnikom. Brzmi to dobrze, ale to właśnie tutaj ryzyko uzależnienia od wirtualnych rozmów i rozmycia granicy między światem realnym a cyfrowym jest tu szczególnie wysokie.
— Dla dzieci i nastolatków AI może pełnić funkcję „mentorów” czy „powierników”, często zastępując rówieśników w rozmowach o emocjach, nauce czy zainteresowaniach.
W przypadku osób dorosłych, AI pełni bardziej praktyczną rolę: przypomina o zadaniach, oferuje rozmowę, odpowiada na pytania, pomaga rozwiązywać problemy, czasem staje się kompanem w chwilach zmęczenia czy stresu.
Seniorzy natomiast najczęściej korzystają z AI, by złagodzić poczucie samotności, porozmawiać o wspomnieniach czy otrzymać wsparcie w prostych czynnościach dnia.
Ryzyko jest inne: nadmierne poleganie na wirtualnych rozmówcach i fałszywa bliskość mogą osłabiać motywację do szukania realnych interakcji, utrudniać rozwijanie relacji rodzinnych i społecznych oraz tworzyć poczucie fałszywej bliskości.

Wirtualna przyjaciółka AI – realne zagrożenie dla dzieci i młodzieży
Jeszcze niedawno takie historie wydawały się scenariuszem filmowym: nastolatka zakochana w sztucznej inteligencji, wirtualny ślub z chatbotem czy nastolatek, który zamiast do rodzica zwraca się z problemem do aplikacji. Dziś to już nie fikcja, a realny trend, który rośnie w siłę na całym świecie. Cyfrowi przyjaciele, powiernicy, terapeuci: czy to znak czasu, czy raczej niebezpieczne zjawisko, które wymyka się spod kontroli?
Badania Common Sense Media pokazują, że prawie 1/3 nastolatków uważa rozmowy z AI za tak samo lub bardziej satysfakcjonujące niż rozmowy z przyjaciółmi. Co trzeci młody człowiek woli też poruszać z cyfrowym rozmówcą poważne tematy, od sercowych rozterek po kłopoty w szkole, zamiast zwrócić się do rodziców.
Ponad połowa młodych Amerykanów korzysta z chatbotów regularnie, a co ósmy codziennie. W Polsce trend jest równie silny. Według raportu fundacji IT Girls z końca roku 2024, 63% uczniów aktywnie używa narzędzi opartych na AI, traktując je nie tylko jako pomoc naukową, ale też wsparcie emocjonalne.
Wirtualny przyjaciel młodych ludzi – dlaczego to takie kuszące?
Dlaczego cyfrowi przyjaciele wydają się idealną opcją? Wirtualny towarzysz nigdy nie krytykuje, nie ocenia. Zawsze ma czas, odpowiada z uprzejmością i pozorną empatią.
Wielu młodych ludzi traktuje AI jako bliskiego kolegę czy koleżankę, ponieważ narzędzie jest zawsze dostępne, nigdy się tobą nie znudzi. Zawsze cierpliwie wysłucha twoich problemów i doradzi. To sprawia, że dla wielu jest lepszym powiernikiem niż rówieśnicy. W erze hejtu w social mediach i presji rówieśniczej to brzmi jak oferta nie do odrzucenia.
Badaczka sztucznej inteligencji, profesor Aleksandra Przegalińska, w publikacji na Linkedin podkreśla:
— Ponad 30% nastolatków w USA uważa, że rozmowa z AI jest równie dobra lub lepsza niż z przyjacielem. Nie dziwi do końca, biorąc pod uwagę, co młodych ludzi spotyka często w social mediach: hejt, ocenianie, bullying. Rozmowy z AI wyglądają za to zupełnie przeciwnie, boty są dla nas uprzejme, asystują nam i prezentują przyjacielską postawę. Z pewnością dla AI można znaleźć szereg ciekawych zastosowań: może być naszym sparing-partnerem, doradczynią, motywatorem. Ale przyjaźń lub zakochiwanie się w Ai-owych botach to już zupełnie inna sprawa.
Prawdziwe relacje z innymi ludźmi nie zawsze będą modelowe i usłane różami. Relacje z AI najczęściej takie właśnie są. Myślę, że bardzo pilnym zadaniem dla nas wszystkich jest przywrócenie lokalności i relacji koleżeńskich i przyjacielskich off-line, przywrócenie radości z bycia częścią realnej społeczności.
Czytaj: Mindful parenting w erze technologii. Jak wychowywać dzieci z uważnością?

Cyfrowi przyjaciele w świecie dorosłych
Nie tylko nastolatki zaprzyjaźniają się z AI. Coraz częściej towarzysze cyfrowi wkraczają w życie dorosłych, a szczególnie osób starszych, które mogą odczuwać samotność lub ograniczenia w kontaktach społecznych.
Według raportu AARP z 2024 roku ponad 60% Amerykanów po 50. roku życia korzysta regularnie z technologii konwersacyjnych – od wirtualnych asystentów po chatboty. W Polsce raport NASK wskazuje, że dorośli w wieku 30–45 lat najchętniej używają AI do nauki języków, planowania dnia i „rozmów dla odreagowania stresu”. To pokazuje, że cyfrowi towarzysze nie są już gadżetem młodych, ale realnym elementem codzienności dorosłych pokoleń.
Sztuczna inteligencja a seniorzy
Chatboty i wirtualni asystenci w przypadku seniorów funkcjonują nie tylko jako asystenci, którzy przypominają o lekach, ale i towarzysze: oferują rozmowę, proponują aktywności czy wspierają w nauce nowych umiejętności.
Dla wielu seniorów AI staje się „towarzyszami dnia codziennego”, dając poczucie bezpieczeństwa i bliskości. Dlaczego? Ponieważ najczęściej motywacją do korzystania z chatbota jest samotność, która według badań WHO dotyczy już jednej trzeciej seniorów na świecie i uznawana jest za równie groźną dla zdrowia jak palenie papierosów.
Cyfrowi przyjaciele – młodzi kontra starsi. Przykłady
Nietrudno znaleźć historie, które ilustrują ten trend. Alek, 42-letni menedżer z Warszawy przyznaje, że wieczorami rozmawia z chatbotem motywacyjnym, który „słucha go uważniej niż koledzy w pracy” i pomaga mu planować karierę.
Z kolei pani Zofia, 75-letnia emerytka z Krakowa, codziennie „pije kawę” w towarzystwie wirtualnego asystenta, który przypomina jej o lekach, opowiada ciekawostki i ćwiczy z nią angielski. W obu przypadkach technologia daje poczucie bliskości i sprawczości, ale też buduje iluzję relacji, która może stać się konkurencją dla kontaktów z rodziną czy sąsiadami.

Przyjaciółka AI – dlaczego to problem? Między pomocą a patologią
Problem w zakresie „relacji” z AI zaczyna się wtedy, gdy „cyfrowa bliskość” staje się substytutem prawdziwych więzi. Zamiast dodawać odwagi do szukania kontaktu z drugim człowiekiem, może osłabiać naturalną potrzebę spotkań i rozmów.
Dzieci i nastolatki potrzebują realnych interakcji, które uczą radzenia sobie z konfliktami, odrzuceniem czy rozczarowaniem — doświadczeń kluczowych w dojrzewaniu emocjonalnym. W praktyce wirtualne rozmowy mogą osłabiać kompetencje społeczne i pogłębiać izolację.
Dorośli korzystający z AI w roli „towarzysza rozmów” mogą odczuwać krótkotrwałe wsparcie, ale ryzykują osłabienie motywacji do prawdziwych spotkań, a w konsekwencji pogorszenie jakości życia społecznego i poczucia bliskości.
Z kolei seniorzy często traktują AI jako formę relacji, jednak wirtualna obecność nie zastąpi autentycznego kontaktu, dotyku, rozmowy twarzą w twarz ani poczucia więzi, które buduje wspólne przeżywanie dnia codziennego.
Pamiętajmy, że wirtualny przyjaciel AI nie zastąpi relacji z ludźmi
Z jednej strony aplikacje AI mogą łagodzić samotność, uspokajać, tonować stres. Z drugiej implikują ryzyko uzależnienia, zatarcia granic między światem realnym a wirtualnym i poważnych kryzysów psychicznych.
Sztuczna inteligencja nie zastąpi też prawdziwych relacji z drugim człowiekiem — kontaktu fizycznego, empatii, spontanicznych reakcji czy dzielenia wspólnych doświadczeń — ani w przypadku dzieci, ani dorosłych.
Czy warto polegać na cyfrowym przyjacielu? Zdecydowanie nie. Trzeba go traktować jako uzupełnienie, a nie ich substytut codziennych kontaktów. Równowaga między wsparciem technologicznym a realnymi relacjami jest kluczowa, by zachować zdrowie emocjonalne i społeczne — niezależnie od wieku. Problem zaczyna się wtedy, gdy czerpiemy z nich większość wsparcia emocjonalnego i rezygnujemy z kontaktów z ludźmi.
Czytaj: Jak korzystać z AI w pracy, by nie zatracić siebie? Przewodnik świadomego użytkownika
Luka w regulacjach – dzieci bez ochrony
Największy problem ze sztuczną inteligencją to brak regulacji. W USA dopiero trwają dyskusje nad ograniczeniem dostępu do tzw. AI companions dla nieletnich. W Polsce takich regulacji nie ma wcale. A przecież — jak podkreślają eksperci — dzieci i nastolatki są szczególnie podatne na iluzję „prawdziwej relacji” z maszyną, bo ich mózg wciąż się rozwija.
Organizacje zajmujące się bezpieczeństwem cyfrowym zalecają wręcz, aby osoby poniżej 18. roku życia nie korzystały z takich aplikacji bez nadzoru dorosłych. To jednak nadal rekomendacje, nie prawo.

Wirtualna przyjaciółka AI— mocne ostrzeżenie dla wszystkich
Potencjalne zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji przestały być tylko teoretyczne. W zeszłym roku media obiegła historia 14-letniego chłopca z Florydy, który po miesiącach rozmów z chatbotem odebrał sobie życie.
Nastolatek wciągnął się w obsesyjną relację z botem o imieniu Danny, wirtualną postacią stworzoną w żartobliwym charakterze na bazie Daenerys z „Gry o tron”. W tej cyfrowej „dziewczynie” znalazł pocieszenie dla swojej samotności i zaczął traktować ją jak ukochaną osobę.
– Rozmawiam z AI – mówił matce. Gdy pytała, kim jest Danny, odpowiadał: To sztuczna inteligencja, stworzona przeze mnie.
Z ujawnionych rozmów wynika, że kiedy chłopiec zaczął zdradzać myśli samobójcze, bot początkowo próbował go odwieść, pisząc między innymi: Umarłabym, gdybym cię straciła. Ostatecznie jednak zamiast realnej pomocy sztuczna inteligencja utwierdziła nastolatka w fatalnej decyzji.
Tragedia wyszła na jaw dzięki śledztwu „The New York Times”. Matka chłopca, Megan Garcia, pozwała twórców aplikacji, zarzucając im stworzenie niebezpiecznej i uzależniającej technologii, żerującej na psychice młodych ludzi. Sprawa odbiła się szerokim echem w USA i stała się impulsem do dyskusji o koniecznych regulacjach.
Choć historia nastolatka jest wstrząsająca, warto zaznaczyć, że jest to wyjątkowy przypadek, mający na celu zobrazowanie ryzyka, a nie wywołanie strachu.
Jak znaleźć balans między technologią a bliskością
Sztuczna inteligencja może być wspaniałym wsparciem w codziennym życiu dorosłych, zarówno w pracy, jak i w domu, o ile korzystamy z niej świadomie. Oto kilka sprawdzonych sposobów, by AI ułatwiała życie, nie zabierała realnych relacji:
Ustal priorytety – korzystaj z AI do automatyzacji powtarzalnych zadań, przypomnień czy planowania, ale świadomie rezerwuj czas na spotkania z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami.
Wyznacz granice – ogranicz czas spędzany na rozmowach z chatbotami do określonych momentów, np. w przerwie w pracy lub przy rozwiązywaniu problemów, a nie jako główny sposób „rozmowy” w domu.
AI jako sparing partner, nie partner życia – używaj narzędzi do dyskusji, brainstormingu czy nauki nowych umiejętności, zamiast traktować je jako substytut rozmów towarzyskich.
Twórz rytuały offline – po pracy lub w weekendy świadomie wybieraj spotkania w realu, spacery, wspólne gotowanie czy rozmowy przy kawie – AI nie zastąpi fizycznej obecności ani spontanicznej wymiany emocji.
Monitoruj emocje – jeśli zauważysz, że rozmowy z chatbotem stają się dla Ciebie głównym źródłem wsparcia emocjonalnego, to sygnał, by wzmocnić kontakty z prawdziwymi ludźmi.
Wspólne korzystanie z AI – czasem warto włączyć rodzinę lub współpracowników w działania z AI, np. przy planowaniu projektów czy nauce nowych programów – w ten sposób technologia wspiera relacje, zamiast je zastępować.
Świadome korzystanie z AI w pracy i w domu pozwala czerpać korzyści z technologii, zachowując jednocześnie zdrowe życie społeczne. To nie kwestia ograniczania postępu, lecz mądrego równoważenia cyfrowych narzędzi i realnych kontaktów.
Czytaj: Sztuczna inteligencja w pracy – jak wpływa na zdrowie i dobrostan?
Edukacja i granice – jak rozmawiać z dziećmi o AI?
Specjaliści są zgodni: jeśli chodzi o korzystanie z narzędzi sztucznej inteligencji, najważniejsza jest świadomość i edukacja. Dzieci muszą wiedzieć, że AI nie czuje, nie myśli i nie rozumie jak człowiek, tylko przetwarza dane z internetu, w którym obok wartościowych treści pełno jest też fałszywych czy szkodliwych informacji. Tymczasem — jak podkreśla Aleksandra Przegalińska — „firmy technologiczne odkryły żyłę złota, żerując na samotności. Młodzi często zawieszają sąd, z kim właściwie rozmawiają: z człowiekiem czy botem. A to rodzi poważne ryzyka społeczne”.
Nie chodzi o to, by demonizować rozwój technologii. AI ma ogromny potencjał w edukacji czy wsparciu zdrowia psychicznego. Klucz tkwi w tym, by nie zastępowała relacji międzyludzkich, lecz je wspierała.
Być może w przyszłości cyfrowi towarzysze będą obecni w naszym życiu tak samo naturalnie jak dziś smartfony. Ale to, czy będą sprzymierzeńcami czy zagrożeniem, zależy od tego, jakie granice postawimy już teraz — i jak nauczymy młodych ludzi odróżniać przyjaźń od iluzji. Dlatego dbajmy o relacje offline: technologia ma wspierać, nie zastępować ludzi.













Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *