Pasożyty to temat, wokół którego narosło wiele mitów, internetowych „cudownych kuracji” i niepotrzebnego straszenia. Z drugiej strony — bagatelizowanie problemu również nie jest rozwiązaniem. Jak podejść do zagadnienia w sposób naukowy i rozsądny?
Ekspert Well Be Studio Zdrowie, dietetyk kliniczny Sebastian Dzuła wyjaśnia, jakie symptomy powinny zwrócić uwagę, na jakie problemy zdrowotne spojrzeć uważniej, które niedobory mogą sugerować obecność pasożytów, jakie badania faktycznie mają sens oraz dlaczego nie każda ziołowa herbatka „na robaki” jest dobrym pomysłem.
Pasożyty nie są problemem tylko „biednych krajów” i przedszkolaków
Umówmy się: z pasożytami jest spory problem. Wszyscy wiedzą, że istnieją, ale bardzo rzadko mówi się o nich na serio. Temat przez lata był traktowany jako coś wstydliwego, „brudnego”, kojarzonego z biedą, dziećmi w przedszkolu i kotem, który wyszedł do ogródka.
A przecież pasożyty to organizmy, które mogą zasiedlić organizm każdego człowieka niezależnie od wieku, statusu czy czystości mieszkania. Wcale nie są problemem tylko „biednych krajów” albo dzieci w przedszkolu. To coś, co może dotyczyć również dorosłych, świadomych i dbających o higienę ludzi. I choć nie ma sensu popadać w paranoję, warto znać objawy i wiedzieć, jak je wykrywać.
Pasożyty – i co dalej?
Bóle brzucha, zmęczenie, problemy ze skórą, nerwowość… i gdzieś w tle pojawia się pytanie: „Czy ja czasem nie mam pasożytów?”. I tu zaczyna się problem. Bo albo ignorujemy temat, bo „przecież to niemożliwe”, albo wpadamy w drugą skrajność: szukamy w Google’u magicznych mikstur, pijemy zioła z Ekwadoru, oczyszczamy się przez 30 dni sokiem z kiszonej pietruszki i popijamy specjalne odrobaczające herbatki, o składzie bardziej podejrzanym niż same pasożyty.
Tymczasem warto podejść do tematu rozsądnie: nie panikować, ale też nie bagatelizować. Dlaczego o pasożytach warto mówić? Bo potrafią dawać objawy niespecyficzne, które łatwo pomylić z „nerwami”, „nietolerancją pokarmową” czy „zmęczeniem od siedzenia przy komputerze”. Co więcej – wiele z nich przenosi się bardzo łatwo, a źródłem zakażenia może być nie tylko brudna woda w Afryce, ale też niedomyta sałata w Polsce.
W 2023 roku opublikowano przegląd literatury pokazujący, że pasożyty jelitowe są obecne również w populacjach krajów rozwiniętych — i to częściej niż się wydaje.
Jakie objawy mogą powodować pasożyty?
Pasożyty potrafią być mistrzami kamuflażu. Objawy, które wywołują, rzadko są spektakularne. To nie jest film akcji, gdzie po połknięciu „czegoś z wody” zaczynasz mieć biegunkę i wysypkę w ciągu pięciu minut.
W rzeczywistości pasożyty często działają jak cichy sabotażysta. Ich objawy narastają stopniowo, są rozmyte i łatwe do zrzucenia na stres, złą dietę albo przesilenie jesienne.
We wspomnianym badaniu z 2023 roku opisano, że osoby zakażone pasożytami jelitowymi najczęściej zgłaszały przewlekłą biegunkę, utratę masy ciała, osłabienie i wzdęcia, a niektórzy skarżyli się po prostu na „ciągłe zmęczenie i spadek formy bez wyraźnej przyczyny”.

Zwykle zaczyna się od układu pokarmowego
Nie da się ukryć: nie są to charakterystyczne objawy, na co więc warto zwrócić szczególnie uwagę? Zaczyna się zwykle od układu pokarmowego. I tutaj wszystko zależy od pasożyta.
Giardia lamblia może dawać biegunki, które są tłuste, śluzowate i mają charakterystyczny, bardzo nieprzyjemny zapach. Ale nie musi — u części osób objawia się tylko uczuciem ciężkości po jedzeniu, wzdęciem, przelewaniem się w brzuchu. Z kolei owsiki wywołują raczej świąd odbytu i zaburzenia snu, a nie dramatyczne biegunki. Pasożyty nie działają według jednego schematu – one potrafią idealnie wpasować się w Twoje słabe punkty.
Objawy pasożytów nie ograniczają się do jelit
Co ciekawe, objawy nie ograniczają się do jelit. Bardzo często pojawia się zmęczenie, senność po jedzeniu, bóle głowy, rozkojarzenie, a czasem zmiany nastroju — od drażliwości po uczucie lęku bez wyraźnej przyczyny. Dlaczego?
Bo pasożyty mogą prowadzić do niedoborów. Zaburzają wchłanianie składników odżywczych, szczególnie żelaza, witamin z grupy B, tłuszczów i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
W praktyce wygląda to tak, że pacjent robi morfologię, wychodzi niedokrwistość, ferrytyna, czyli białko magazynujące żelazo, leży, witamina B12 jest niska, a lekarz kieruje go na suplementację… bez świadomości, że może to być efekt działania pasożyta. I niestety, uzupełnianie tych niedoborów bez rozwiązania przyczyny, może być nieskuteczne, a problemy mogą się pogłębić.
Na przykład: Giardia uszkadza kosmki jelitowe i zaburza wchłanianie tłuszczów, co prowadzi do niedoborów witaminy A i D, a także przewlekłych biegunek i osłabienia.
Pasożyty – objawy skórne
Niektóre pasożyty dają też objawy skórne — i nie chodzi tu tylko o swędzenie odbytu przy owsikach. Glista ludzka potrafi wywoływać objawy bardzo złożone: i skórne, i ogólnoustrojowe. To jeden z największych pasożytów przewodu pokarmowego człowieka — może osiągać nawet 30 cm długości. Ale to nie rozmiar robi tu największe wrażenie, tylko jego przebieg w organizmie.
Glista ma fazę migracji przez płuca. Czyli najpierw dostaje się przez układ pokarmowy, ale później przechodzi do układu oddechowego — i tam może powodować kaszel, duszność, czasem świszczący oddech. Bywają przypadki, gdzie glista wywoływała objawy przypominające astmę — i była leczona przez lata w tym kierunku.
Ale zanim trafi do płuc, może wywołać reakcję alergiczną, w tym swędzącą wysypkę, pokrzywkę, a nawet objawy przypominające atopowe zapalenie skóry. Glista często daje też eozynofilię, czyli wzrost poziomu eozynofilów, specyficznych komórek odpornościowych we krwi – i to jest jedna z niewielu wskazówek, które mogą skierować lekarza na właściwy trop.
Tasiemiec – objawy
Z kolei tasiemce, szczególnie tasiemiec uzbrojony i nieuzbrojony przez długi czas nie dają żadnych objawów. Ale gdy larwy tasiemca uzbrojonego trafią poza jelita, mogą wywoływać zakażenie widoczne na tkankach. W skórze objawia się to jako podskórne guzki, które można wyczuć palcami. Z kolei sama obecność tasiemca w jelitach może dawać objawy, które łatwo pomylić z IBS, czyli zmienny stolec, bóle brzucha, uczucie przelewania i… głód, który nie mija mimo jedzenia.
Pasożyty a niedobór żelaza
A co powinno również skłonić Cię do poszerzenia diagnostyki w kierunku pasożytów? Inne wyniki, szczególnie wyniki żelaza.
W niedawno opublikowanym komunikacie, bo z kwietnia tego roku, Uniwersytet medyczny w Teheranie podkreślił, że pasożyty mogą negatywnie wpływać na zdrowie w sposób podstępny, szczególnie Blastocystis hominis, który u ciężarnych kobiet może pogłębiać niedobór żelaza. W badaniu objęto 208 przyszłych mam: w grupie z anemią ż 38,8% były zakażone pasożytem, podczas gdy w grupie kontrolnej tylko 10,9%!
Hemoglobina i ferrytyna były znacząco niższe u zakażonych. A dlaczego to ważne? Niedobory żelaza w ciąży prowadzą nie tylko do uczucia zmęczenia i osłabienia – zwiększają ryzyko przedwczesnego porodu, niskiej masy urodzeniowej i słabszego rozwoju płodu.
Rozwiązanie nie polega więc tylko na suplementacji żelaza, ale również diagnostyce i leczeniu w kierunku pasożyta — to może podnieść skuteczność terapii i poprawić zdrowie mamy i dziecka.
To wskazuje, że nawet bez klasycznych objawów jelitowych pasożyty mogą zaburzać wchłanianie żelaza – na przykład przez stan zapalny jelit lub mikrokrwawienia w układzie pokarmowym. I to nie mit, tylko konkretne dane, które zmieniają sposób podejścia do anemii w ciąży — warto mieć to na uwadze.
Pasożyty a niedobór witaminy D
Dodatkowo coraz więcej danych pokazuje, że Blastocystis hominis może silnie wpływać na poziom witaminy D.
W badaniu z 2023 roku przeprowadzono analizę 100 osób z przewlekłą biegunką powodowaną przez zakażenie pasożytnicze. Okazało się, że aż 64% miało głębokie niedobory witaminy D, 16% miało jej poziom niewystarczający, a tylko 20% – poziom prawidłowy. Dla kontrastu w grupie kontrolnej aż 80% miało wystarczający poziom witaminy D.
Dlaczego to istotne? Witamina D pełni rolę „strażnika” bariery jelitowej i wzmacnia odporność nie tylko jelit, ale całego organizmu. Jej niedobór wiąże się ze słabszą szczelnością jelit, nasilonym stanem zapalnym i wyższą częstością biegunek . Dla osób z pasożytami oznacza to błędne koło – biegunka obniża wchłanianie witaminy, a niedobór utrudnia zwalczenie infekcji.
W praktyce: jeśli masz zaburzenia jelitowe i podejrzewasz pasożyty, zbadaj też poziom witaminy D. Uzupełnienie tej witaminy może pomóc uszczelnić jelita, wzmocnić odporność i sprawić, że organizm lepiej poradzi sobie z pasożytem.

Pasożyty mogą wpływać na mikrobiotę
Jakby tego było mało, pasożyty mogą mieć wpływ na mikrobiotę jelitową. To niewidzialny sojusznik. To ona wspiera trawienie, wzmacnia odporność, a nawet reguluje nasze samopoczucie, nastrój i koncentrację. Ale gdy na scenę wchodzi pasożyt, jak Blastocystis hominis, ten skomplikowany system może się zachwiać.
Badanie z 2022 roku wykazało, że obecność tego pasożyta wiąże się ze zmianami w składzie i funkcji mikrobioty, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom korzystnych bakterii takich jak Bifidobacterium i Lactobacillus. To nie tylko kwestia zaburzeń trawienia. To realny wpływ na funkcjonowanie osi jelitowo-mózgowej: mamy gorszą pamięć, koncentrację, a nawet nastrój!
W tym kontekście problemy przypisywane IBS czy SIBO – wzdęcia, bóle brzucha, nieregularne stolce, uczucie pełności – mogą w rzeczywistości mieć źródło właśnie w pasożytach. Blastocystis wpływa na degradację tkanek jelitowych, zwiększa przepuszczalność bariery jelitowej i wywołuje stan zapalny, co sprzyja rozwojowi dysbiozy, czyli przerostowi szkodliwych bakterii oraz zmniejszeniem ilości tych korzystnych.
Jeśli więc borykasz się z przewlekłymi problemami trawiennymi, które wpisują się w IBS lub podejrzewasz SIBO, warto spojrzeć szerzej: zbadać obecność pasożytów. Bo leczenie tylko IBS czy redukcja SIBO – bez uwzględnienia pierwotnej przyczyny, będzie skuteczne tylko na chwilę. Wiedza z tego badania pokazuje: by wyleczyć jelita, musimy patrzeć kompleksowo – nie tylko objaw, ale jego źródło, czyli przyczynę.
Wpływ glisty ludzkiej na układ odpornościowy
Aby nie mówić tylko o jednym pasożycie, opiszę istotny wpływ glisty ludzkiej na układ odpornościowy – badanie z Kolumbii wykazało, że ten pasożyt zwiększa ilość limfocytów, które przewlekle podwyższone, obniżają odpowiedź immunologiczną, co utrudnia eliminację pasożyta przez organizm oraz zwiększa ryzyko innych zachorowań.
Dlatego, jeśli zauważasz u siebie osłabioną odporność, mimo, że nie stosowałeś antybiotyków i nic szczególnego nie zmieniłeś w życiu, warto się tym zainteresować i nie bagatelizować objawów.
Jakie badania na pasożyty?
Zanim zaczniesz „oczyszczać organizm” sokiem z pokrzywy i herbatką na pasożyty z TikToka – zrób to, co ma sens: diagnostykę.
O czym warto pamiętać? Że pasożyty nie zawsze są widoczne gołym okiem, nie zawsze „wychodzą” z kałem i niekoniecznie pokażą się po jednej próbce. W tym badaniu z 2024 roku zwrócono uwagę na to, że skuteczna diagnostyka wymaga więcej niż jednej próbki kału – najlepiej trzy, zebrane w odstępie co najmniej 24 godzin. I to nie tylko nauka, ale również moje doświadczenia to potwierdzają.
Miałem przypadek, że pacjentka zrobiła badania w jakimś losowym laboratorium, które się nie specjalizuje w tego typu badaniach, pobrali jedną próbkę. Wynik wyszedł negatywny, ona nie wie co robić! Ale za moją radą wykonała prawidłową diagnostykę i tym razem już nie było cienia wątpliwości, z czym mamy do czynienia. Dlaczego? Bo pasożyty nie „wydalają się” regularnie, a ich obecność w kale może być przerywana.
Standardowe badanie „gołym okiem” kału może nie wystarczyć. Potrzebna jest metoda koncentracji, barwienia, a najlepiej diagnostyka PCR – czyli wykrywanie DNA pasożyta. To szczególnie ważne w przypadku Giardia lamblii czy blastocysty – które często są pomijane w podstawowych analizach.
W artykule podkreślono, że metody molekularne znacząco zwiększają wykrywalność i pozwalają różnicować między patogenami a nieszkodliwymi formami jelitowych mikroorganizmów. Bo przecież nie wszystko, co w naszych jelitach jest „obce” nam szkodzi – liczne bakterie, czy grzyby wspierają naszą mikrobiotę.
Jeśli podejrzewasz pasożyty u siebie, zbadaj też członków rodziny
A teraz klucz: jeśli podejrzewasz pasożyty u siebie, zbadaj też członków rodziny. Wspólna łazienka, ręczniki, sztućce – to wystarczy, by infekcja przenosiła się z jednej osoby na drugą.
Nawet jeśli ktoś nie ma objawów, może być nosicielem. Diagnostyka to nie fanaberia – to pierwszy i najważniejszy krok, żeby nie leczyć się w ciemno i nie truć organizmu „detoksem”, który zadziała co najwyżej na psychikę. Jeśli masz przewlekłe dolegliwości jelitowe, zmęczenie lub nietypowe objawy – zbadaj pasożyty porządnie, raz a dobrze.
Dlaczego do tematu pasożytów warto podejść mądrze?
Pasożyty to nie tylko obrazek z podręcznika biologii, a realny problem zdrowotny, który potrafi rozwijać się po cichu i przez lata dawać niespecyficzne objawy, takie jak zmęczenie, problemy skórne, zaburzenia koncentracji czy niedokrwistość.
Dlatego kluczem do jego rozwiązania nie jest strach, lecz świadomość i wiedza. Zamiast sięgać po „detoksy” czy herbatki bez potwierdzonego działania, warto oprzeć się na rzetelnej diagnostyce, właściwej interpretacji wyników i — w razie potrzeby — skutecznym leczeniu. To podejście, które pozwala odzyskać spokój i zadbać o zdrowie naprawdę, a nie na skróty.
Bibliografia:
- Intestinal Parasitic Infections in 2023
- A Hidden Culprit: The Role of Blastocystis hominis in Exacerbating Iron Deficiency among Expectant Mothers
- https://pubs.aip.org/aip/acp/article-abstract/2845/1/040003/2911285/Vitamin-D-deficiency-with-Blastocystis-hominis?redirectedFrom=fulltext
- Presence of Blastocystis in gut microbiota is associated with cognitive traits and decreased executive function
- Human Ascaris infection is associated with higher frequencies of IL-10 producing B cells
- Parasitic Infections of the Gastrointestinal Track and Liver














Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *