Jak sobie radzić z lękiem? Rozmowa z Marcinem Matychem, czyli dr. Nerwicą

Jak sobie radzić z lękiem? Rozmowa z Marcinem Matychem, czyli dr. Nerwicą

Czujesz, że Twój umysł nigdy nie odpoczywa, nawet zwykłe codzienne czynności napawają niepokojem, a lęk zdaje się wkradać w każdą sferę życia — tak może wyglądać życie z nerwicą lękową. To poważne zaburzenie, które potrafi znacząco utrudniać codzienne życie.

W najnowszym odcinku podcastu Well Be Stories gościem Alicji Sękowskiej jest Marcin Matych, znany jako Dr Nerwica – lekarz, psychoterapeuta i autor poradników psychologicznych „Jak żyć z lękiem” oraz „Bliskość i lęk. Jak budować lepsze relacje”.

Szczera rozmowa o lęku – fragmenty podcastu

Przed Tobą kilka krótkich fragmentów rozmowy. Pełna historia? Tę odkryj w podcaście.

Lęk – szczery, choć niewygodny przyjaciel

Zanim zaczniemy szukać sposobów na wyciszenie lęku, warto go najpierw zrozumieć. Dr Matych przekonuje, że ignorowanie go jest jak ignorowanie ostrzeżenia o nadciągającym niebezpieczeństwie.

— Czy lęk to jest taki typ, z którym można się zakumplować? Nawet trzeba. Nie ma innego wyjścia, a i możesz mieć z tego niezłe zyski. Bo w przeważającej większości przypadków lęk chce ci powiedzieć coś ważnego na temat twojego życia, funkcjonowania, emocji. To upierdliwy koleś, bo wraca, przeszkadza, irytuje, powoduje cierpienie. No nie jest to komfortowy przyjaciel, ale szczery.

To oznacza, że zamiast traktować lęk jak wroga, możemy wykorzystać jego sygnały do lepszego poznania siebie i swoich emocji.

Dziedziczymy lęk, ale też uczymy się go od bliskich

Niektóre osoby rodzą się z większą podatnością na zaburzenia lękowe, ale środowisko i doświadczenia z dzieciństwa mają równie duże znaczenie.

— Zdania są podzielone oczywiście, natomiast uważa się, że gdzieś powiedzmy 30–40% możemy dziedziczyć. Dodatkowo bardzo istotna jest rola traumy wczesnodziecięcej (…). Lęk to jest bardzo złożona sprawa. Czasem jest bardziej informacyjny, a czasem wynika z pewnej konstrukcji genetyczno-wychowawczej czy z historii życia.

To pokazuje, że lęk jest wypadkową biologii i środowiska. Często przenosimy wzorce zachowań i reakcje emocjonalne rodziców do własnego życia, czasem nawet nieświadomie.

Nerwica znika z klasyfikacji, ale lęki zostają

Świat nauki zmienia język, ale nie sam problem. Termin „nerwica” znika z klasyfikacji ICD-11, zastąpiony pojęciem „zaburzeń lękowych”. To ważne, bo pokazuje, że naukowcy starają się precyzyjniej rozróżniać mechanizmy powstawania różnych zaburzeń.

— W tej chwili wchodzi nowa klasyfikacja zaburzeń psychicznych (…). To jest ICD11. I tam na przykład nie ma już w ogóle pojęcia nerwicy, są zaburzenia lękowe. Czyli odchodzi się od tego słowa nerwica.

Dr Matych podkreśla też, że zaburzenia obsesyjno–kompulsyjne to osobna grupa, bo wymagają nieco innego leczenia i mają inną etiologię.

Kiedy lęk staje się zaburzeniem

Nie każdy lęk wymaga interwencji, ale jest granica, po której warto sięgnąć po wsparcie specjalisty.

— Zaburzenie lękowe jest wtedy, kiedy poziom lęku jest za duży. (…) Bo to mówiąc nerwica, to z reguły myślimy o czterech rzeczach: o przewlekłych zaburzeniach lękowych, ogólnionych, o napadach paniki, nerwicy natręctw i o dolegliwościach psychosomatycznych.

W praktyce oznacza to, że lęk przestaje być tylko emocją i zaczyna rzutować na ciało, codzienne funkcjonowanie i relacje.

Do kogo zwrócić się po pomoc?

W tym temacie łatwo się pogubić — gdzie szukać wsparcia i jak odróżnić kompetentnego specjalistę od osoby, która tylko tak się przedstawia?

— Do psychiatry bądź dobrego psychoterapeuty — takiego, który widzi człowieka całościowo, także medycznie. Można sprawdzić, czy dany terapeuta jest przynajmniej po drugim roku szkolenia atestowanego (…). Możemy też poprosić o zaświadczenie, że jest w regularnej superwizji.

Diagnoza powinna obejmować zarówno rozmowę psychoterapeutyczną, jak i konsultacje lekarskie oraz ewentualne badania.

Obsesje i kompulsje – kiedy myśl zamienia się w czyn

W przypadku zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych kluczowe jest zrozumienie mechanizmu: obsesja to myśl, a kompulsja – działanie, które ma zmniejszyć lęk.

— Obsesją jest jakaś myśl, doznanie, ruminacja, wyobrażenie. A kompulsją jest czynność, która ma obniżyć poziom lęku lub napięcia związanego z tą myślą. To nie jest psychoza, tylko właśnie obsesje i kompulsje. Dlatego trzeba to dobrze zdiagnozować.

Lęk jako kredyt

Ciekawą metaforą dr Matycha jest porównanie lęku do kredytu: im większy stres, tym więcej „odsetek” w postaci objawów.

— To trochę przypomina takie zaciąganie kredytu. Jeżeli inwestycja jest za duża i zaciągamy na nią zbyt duży kredyt energetyczno-emocjonalny, to musimy go spłacić w postaci odsetek objawów.

Jak długo trwa terapia?

Nie chodzi o „wyleczenie” lęku do zera, lecz o nauczenie się z nim funkcjonować.

— To pacjent musi poczuć, że jemu jest okej w życiu (…). Terapia to też jest uczenie się funkcjonowania z tym, co mam.”

Fobie, czarne scenariusze i ewolucyjny pesymizm

Niektóre lęki mają źródło w naszej biologii: jesteśmy czarnowidzami z natury, bo to pomagało przetrwać.

— Jesteśmy czarnowidzami ewolucyjnie — bo czarnowidz raczej przeżył. Mamy takie lęki pierwotne wkodowane, których większość z nas się boi: węża, pająka, warknięcia. A do tego jeszcze ciało migdałowate przechowuje wspomnienia emocjonalne, dlatego czasem nie wiemy, czemu nas coś niepokoi.

Leki i terapia – duet, który daje przestrzeń do zmian

Nie ma jednej uniwersalnej metody leczenia zaburzeń lękowych. Dr Matych podkreśla, że najskuteczniejsze jest zwykle połączenie farmakoterapii z psychoterapią, choć kolejność i sposób stosowania są zawsze indywidualne.

— Leki (wyciszają objawy, dają potencjał do zmiany) lepiej wprowadzić razem z terapią zawsze. Czasem są konieczne, czasem wspomagają terapią. Decyduje to, w jakim stopniu utknięcia jest pacjent (jak jest głębokie zaburzenie, jaką ma etiologię, jak długo trwa). Leki mogą dać przestrzeń, by dokonać zmian, na przykład terapią.

To oznacza, że nie chodzi o „usunięcie problemu”, ale o stworzenie warunków do życia zgodnego ze sobą i swoimi potrzebami, przy jednoczesnym minimalizowaniu cierpienia.

Ataki paniki – sygnał przekroczenia granic

Często pacjenci pytają, jak odróżnić zwykły lęk od nagłego, przerażającego ataku paniki. Dr Matych proponuje inny punkt widzenia — traktować panikę jak alarm organizmu:

— Z terapeutycznego punktu widzenia można powiedzieć, że atak paniki to komunikat o przekroczeniu wyporności organizmu. (…) Osoba, która się dobrze czuje w ciele, żyje w zgodzie ze sobą, nie będzie miała ataku paniki.

W tym sensie panika nie jest „chorobą same w sobie”, lecz sygnałem, że ignorujemy swoje emocje lub przeciążamy ciało i umysł.

Ciało jako pierwszy detektor stresu

Zrozumienie lęku wymaga obserwacji własnego ciała. Dr Matych podkreśla, że przewlekły stres aktywuje układ nerwowy, hormonalny i odpornościowy, a skutki mogą odbijać się na zdrowiu fizycznym.

— Pierwsze odzywają najbardziej ewolucyjne pierwotne części, czyli ciało. Pojawia się zmęczenie, napięcie, ból, stres i stan zapalny. (…) Dochodzi do przewlekłego stanu zapalnego i to się odbija wtórnie na zdrowiu w postaci różnych przewlekłych chorób. Od cukrzycy po choroby nowotworowe.

Umiejętność słuchania własnego ciała i wychwytywania subtelnych sygnałów to zdaniem Matycha fundamentalna zdolność do życia w równowadze.

Lęk w relacjach – jak nie powtarzać starych schematów

Nie tylko indywidualne predyspozycje mają znaczenie, ale i relacje również odzwierciedlają schematy, które wynieśliśmy z domu. Dr Matych mówi o lęku przed bliskością i powtarzających się wzorcach:

— Często słyszę w gabinecie: On jest taki jak mój ojciec, ona jest taka jak moja matka. (…) Dlaczego wiążemy się z takimi osobami? Bo mózg będzie szukał tego, co znane.

Rozwiązanie? Świadoma zmiana nawyków i wgląd w siebie: Trzeba by się temu przyjrzeć — i robić inaczej niż do tej pory.

Świadomy związek ze sobą – klucz do zdrowych relacji

Według Dr Matycha wszystko zaczyna się od nas samych. Świadomy, dojrzały związek ze sobą oznacza rozpoznawanie własnych potrzeb, umiejętność wypoczynku, zarządzanie emocjami i stawianie granic.

— Umiemy czytać potrzeby ciała, wypoczywać, powiedzieć sobie, co jest dla nas ważne. Umiemy wyrażać emocje, spojrzeć na siebie z boku, zauważyć pewne schematy, w których tkwimy i je zmieniać?

Świadomość siebie pozwala nie tylko lepiej reagować na własny lęk, ale też wybierać partnerów, którzy są w podobnym stanie dojrzałości emocjonalnej. Jak to działa? Osoba, która potrafi funkcjonować w zgodzie ze sobą, ma większe szanse, że spotka partnera o podobnym poziomie dojrzałości emocjonalnej. To naturalny filtr dla relacji zdrowych i satysfakcjonujących.

Relacje damsko-męskie – lęk w roli cichego partnera

Lęk nie znika, gdy wchodzimy w związek. Wręcz przeciwnie, często ujawnia się w relacjach, podsycany przez nieświadome wzorce z dzieciństwa. Dr Matych wyjaśnia:

— Najczęściej jest to lękowa motywacja: chcemy obniżyć lęk za pomocą kogoś albo chcemy sobie albo chcemy komuś obniżyć ten lęk. Czyli kimś się zaopiekować na przykład albo być zaopiekowanym.

Rozwiązaniem nie jest unikanie problemu, ale świadoma obserwacja schematów i decyzje odmienne niż te powtarzane w przeszłości: „Jeżeli byliśmy w dwóch, trzech toksycznych związkach i poznajemy kogoś i mamy motyle w brzuchu, to już jest sygnał, że ojojoj, niedobrze. (…) Trzeba by się temu przyjrzeć — i robić inaczej niż do tej pory.”

Lęk a codzienne rytuały – małe kroki, wielka różnica

Dr Matych podkreśla, że radzenie sobie z lękiem to nie tylko terapia i leki, ale też codzienne gesty, które pozwalają odzyskać poczucie kontroli i równowagi. Warto słuchać własnego ciała, planować rytm dnia, znaleźć czas na odpoczynek i przyjemności.

— Umiejętność rozmowy z ciałem jest absolutnie fundamentalną zdolnością do prowadzenia zrównoważonego życia.

W praktyce oznacza to proste, ale skuteczne działania: świadomy sen, regularny ruch, przerwy od technologii, medytacja czy oddechowe ćwiczenia uspokajające ciało. Im bardziej pierwotny lęk, tym lepiej działają techniki wyciszające ciało, np. oddech czy delikatne ćwiczenia relaksacyjne.

— My obecnie w ciągu dnia przyswajamy tyle samo informacji, ile człowiek w średniowieczu przyswajał przez całe życie. No i jak my mamy sobie z tym poradzić? Musimy się wygłuszyć. Wsłuchać swojej potrzeby wypoczynku. Ustawiać sobie poziom stymulacji. Robić sobie przyjemności. Ustawić rytm, rytm snu i czuwania.

To nie tylko teoria – to praktyczne wskazówki, które pozwalają odzyskać równowagę psychiczną i fizyczną. Drobne rytuały, świadomy oddech, ruch i refleksja nad swoimi emocjami mogą zdziałać więcej niż nam się wydaje.

Podsumowanie – oswoić lęk, odzyskać życie

Rozmowa z Dr Marcinem Matychem pokazuje, że lęk nie musi być wrogiem, jeśli nauczymy się go rozumieć i traktować jako sygnał, a nie wyrok. Psychoterapia, farmakoterapia, rytuały codzienne, świadome relacje i dobry związek ze sobą — to razem buduje życie w zgodzie z własną naturą i potrzebami. Bo nie chodzi o to, żeby lęk zniknął, ale żebyśmy mogli funkcjonować najlepiej, jak potrafimy, mając go na uwadze, a nie będąc przez niego paraliżowani.

Dlaczego warto przesłuchać ten podcast? Bo rozmowa Alicji z Marcinem Matychem podsuwa praktyczne porady dotyczące dbania o ciało i umysł, pielęgnowania relacji, radzenia sobie z emocjami oraz sztuki odpuszczania. Odcinek zachęca do wprowadzania zdrowych nawyków, świadomego życia i poszukiwania równowagi. To wartościowy materiał dla każdego, kto chce zrozumieć lęk i odzyskać spokój w codziennym życiu.

Masz ochotę na więcej inspirujących rozmów? Poznaj nasz kanał. W Well Be Stories rozmawiamy o tym, jak dbać o ciało i umysł, pielęgnować relacje, radzić sobie z trudnymi emocjami i uczyć się sztuki odpuszczania. Znajdziesz tu tematy self-care, intuicyjnego podejścia do diety, sposobów na lęk i wypalenie oraz inspiracje do budowania zdrowych nawyków. Ten podcast jest dla każdego, kto szuka równowagi i chce żyć świadomie w zgodzie ze sobą.

Powiązane artykuły




Zostaw komentarz




Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze video




Polecane